Bez kibiców i bez bramek w meczu z Beskidem. Jawiszowice dzielą się punktami z Andrychowem.
LKS Jawiszowice 0-0 Beskid Andrychów
W 10 kolejce JAKO IV Ligi Małopolskiej nasza drużyna podejmowała dziś Beskid Andrychów. Po obfitującym w okazje bramkowe spotkaniu, w którym żadnej z drużyn nie udało się znaleźć recepty na pokonanie bramkarza, oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów. Mecz odbył się bez udziału publiczności.
Mecz od wysokiego C zaczęły Jawiszowice.
Już w 2 minucie piłka za sprawą Karcza wylądowała w bramce Beskidu, jednak sędzia dopatrzył się faulu naszego napastnika na jednym z obrońców i nie uznał bramki. W odpowiedzi na atak andrychowianie wyprowadzili dwa groźne ataki.
W pierwszym z nich w 3 minucie piłka po strzale pomocnika gości poszybowała ponad bramką Hamelki, a w drugim z 9 minuty silne uderzenie napastnika wylądowało na poprzeczce.
W 17 minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Karcz. Po dośrodkowaniu Dziedzica znalazł się on przed bramką Andrychowa jednak jego strzał był niecelny.
W 20 minucie szczęścia spróbował Dziedzic, jednak jego strzał był zbyt łatwy do obrony i bramkarz Beskidu złapał piłkę.
Od 30 minuty nieco więcej inicjatywy było po stronie gości, ale ich strzały albo lądowały poza bramką albo były zbyt łatwe dla Hamelki.
Początek drugiej części spotkania obfitował głównie w walkę w środku pola i okazji było niewiele.
Jedyną z nich wypracował sobie Beskid, gdy w 48 minucie silne uderzenie pomocnika sprawiło nieco trudu Hamelce, jednak nasz bramkarz wybił je na rzut rożny.
W 56 minucie zamieszania w polu karnym andrychowian nie udało się wykorzystać naszym napastnikom.
W 61 minucie w polu karnym padł zahaczony Korczyk, jednak sędzia nie dopatrzył się faulu i puścił grę dalej.
Od 60 minuty dużą aktywnością wykazywał się Eryk Ceglarz.
W 65 minucie po rozegraniu piłki z Pitrym mocno uderzył z boku pola karnego, jednak strzał był niecelny.
Dużo lepsza sytuacja przytrafiła się w 73 minucie, gdy po kontrataku Ceglarz stanął oko w oko z bramkarzem, jednak golkiper gości wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.
W 78 minucie tylko szczęście uratowało Beskid od utraty bramki. Po kolejnym zamieszaniu bramkarz gości wyciągnął piłkę z linii bramkowej i uratował swój zespół przed utratą gola.
W 83 minucie jeszcze jedną okazję miał Ceglarz. Przysłowie do trzech razy sztuka nie sprawdziło się dzisiaj i choć Ceglarz uderzył celnie to nie zdołał pokonać bramkarza andrychowian.
W 85 minucie niecelnie z dystansu uderzał Czaicki.
Niecelnym strzałem w 89 minucie odpowiedział Beskid i był to ostatni akcent spotkania.
Po końcowym gwizdku obie drużyny poczuły ogromny niedosyt. W tym meczu każdy z zespołów miał swoje szanse i mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Podział punktów jest jednak sprawiedliwym wynikiem.
LKS Jawiszowice 0-0 Beskid Andrychów
Statystyki:
Strzały celne 5-3
Strzały niecelne 5-7
Rzuty rożne 3-6
Kartki żółte - 1-3
Kartki czerwone - brak
Skład LKS Jawiszowice:
Hamelka – Wójcik, Pitry, Sitko, Hałat -
Dziedzic (85’ Iwański), Czaicki, Frączek, Ceglarz –
Korczyk, Karcz.
PW